Kilka słów o metodzie REST wykorzystującej stan Theta
Każdy z nas zasługuje na szczęśliwe, pełne radości i spełnienia życie… Jesteśmy stworzeni do życia w miłości, przyjaźni i wzajemnej życzliwości. Niestety nie zawsze i nie stale los jest dla nas tak łaskawy. Pomimo naszych starań doświadczamy czasem rozczarowań, frustracji czy stanów depresyjnych. Stale musimy stawiać czoła przeciwnościom (chorobom, poczuciu krzywdy, niesprawiedliwości, czy ludzkiej zawiści).
Jednak gdy jesteśmy silni wewnętrzną siłą i mocni własnym poczuciem wartości nasza odporność na przeciwności rośnie. Ludzie, którzy poznają własną wartość, potrafią dostrzec wartość innych, a to rodzi wzajemny szacunek.
Kimkolwiek jesteś, cokolwiek robisz, jeśli zaakceptujesz siebie, świat i ludzie zaakceptują Ciebie. Zmień siebie, swoje postrzeganie świata, a on stanie się dla Ciebie piękniejszy. Odnajdziesz siły i moc do kształtowania swojego świata, budowania trwałych i dobrych relacji z ludźmi a także do kreowania marzeń…
Jedną z możliwości zaopiekowania się sobą jest poznanie i rozbudzenie w sobie stanu „Theta”. Jest to jedna z faz snu, podczas której nasz organizm odbudowuje uszkodzone komórki naszego organizmu.
Ale chodzi tu o świadome doświadczenie tej częstotliwości (to nie sen ani hipnoza).
Stan „Theta fizycy kwantowi nazywają stanem geniuszu, gdyż w nim następuje automatyczna synchronizacja półkul mózgowych i wzrasta nasz iloraz inteligencji. Stan ten redukuje stres, rozbudza wyobraźnię, rozwija inteligencję werbalną, kreatywność”.
Fale theta są najczęściej występującymi falami mózgowymi podczas medytacji, transu, intensywnego marzenia, intensywnych emocji…
Autorska metoda terapii REST,
dzięki której w ciągu 3-10 minut
ciało jest w stanie odczuć stan theta
Biorąc pod uwagę, że mnichom zabiera to około 15-20 lat stałych ćwiczeń medytacyjnych, praktykującym jogę około 3-7 lat, w zależności od intensywności ćwiczeń i osobistego zaangażowania, to metoda REST wydaje się bardzo efektywna.
Praca ze stanem „theta” daje szybkie i stabilne efekty. W porównaniu z innymi metodami terapii działa intensywnie i szybko, a jednocześnie w zgodzie z naszymi odczuciami i wewnętrznymi oczekiwaniami.
Praca ze stanem theta
Co daje nam automatyczna synchronizacja półkul mózgowych?
Każdy z nas został wyposażony w dwie półkule mózgowe, które wykorzystują zaledwie 5-7 % własnego potencjału…
Każda z półkul ma własny plan do wykonania.
Lewa półkula (logiczna) obsługuje wszystkie procesy życiowe zachodzące w organizmie. Czuwa nad oddychaniem, trawieniem, pracą serca, obiegiem krwi czy limfy. Stoi na straży i zawiaduje naszymi zmysłami (wzrokiem, węchem, słuchem, smakiem, czuciem).
Mało tego, jako mózg logiczny tworzy w nas wzorce logicznych następstw… Znaczy to tyle, że jeśli np. niezdrowo jemy, to jesteśmy zagrożeni chorobami układu pokarmowego. Jeśli żyjemy w ciągłym stresie, to choroby serca z całą pewnością nas dosięgną, to tylko kwestia czasu. Jeśli mamy stojącą pracę, to żylaki nóg powinny się pojawić… i tak dalej.
A nasze ciało posłusznie robi to, co jest logiczne dla lewej półkuli mózgowej.
A to nie wszystko, co nasza lewa półkula potrafi.
Jeśli słyszysz w głowie męczący i nic nie wnoszący dialog i masz poczucie, że nic z niego nie wynika, bądź pewien, że to lewa półkula zafiksowała się na własnych logicznych przemyśleniach.
Tak, czy siak lewa półkula jest bardzo przepracowana, jak pracownik na kilku etatach.
Na szczęście zostaliśmy wyposażeni również w prawą półkulę mózgową, która jest w stanie ukoić ból egzystencji i dać odpocząć zmęczonej części nas.
Prawa półkula jest tą częścią nas, która pozwala nam marzyć i śnić. Jest w stanie zaakceptować nagłe ozdrowienie i wytłumaczyć lewej półkuli, że wszystko jest możliwe. W tej przestrzeni budzi się do życia nasza kreatywność, inteligencja wyobraźni, pomysłowość i wiara w cuda… Odnajdujemy w tym stanie kontakt z samym sobą, tak jakbyśmy docierali do dziecka w nas. Dziecko w nas potrzebuje zaopiekowania, zrozumienia, uznania i to wszystko odnajduje. Dzięki temu, my dorośli doznajemy olśnienia i nagle wiemy jak żyć i co tak naprawdę jest ważne.
Jeśli nasza prawa półkula otrzyma od nas trochę przestrzeni do twórczej pracy, nasze życie nabiera barw.
Moim zdaniem w stanie „Theta” lewa półkula zostaje zajęta banalnymi tematami (np. bezsens chodzenia w tył, czy też wysilanie innych zmysłów przy zamkniętych oczach), aby prawa półkula mogła pracować twórczo.
Efekty twórczej pracy ze stanem „theta” pojawiają się na wielu płaszczyznach:
– na poziomie medycznym …..wydaje się, że można wyleczyć wszystko!
– na poziomie emocjonalnym – oswojenie własnych stanów emocjonalnych, to już nie zabawa z „wściekłym psem”, dzięki czemu zyskujemy elastyczność i spokój w relacjach,
– na poziomie samoakceptacji:
zaczynamy ufać sobie i poprzez zaakceptowanie siebie jesteśmy w stanie w pełni akceptować innych,
odnajdujemy spokój wewnętrzny i zaufanie do własnej intuicji
odkrywamy wartość życia jako daru
budzi się w nas szacunek do otaczającego świata, a świat nam to odwzajemnia…
Podczas terapii stan „theta” nie jest snem ani hipnozą. Jesteśmy świadomi miejsca, czasu, otaczających nas odgłosów. Zamknięte oczy powodują wzmożoną uwagę wszystkich innych zmysłów. Jednocześnie, tak jak w stanie medytacji, jesteśmy w rozmowie z samym sobą.
Nasze ciało pracuje nad odnową komórkową chorych narządów, a nasz umysł twórczy buduje nowe wzorce i drogi postępowania. Głównie dlatego, że więcej do powiedzenia w tym stanie ma nasza prawa półkula myślenie jest twórcze i nastawione na rozwiązania. Zaczynamy analizować swoje życie nie myśląc o problemach, tylko właśnie o możliwych rozwiązaniach z jednoczesną ufnością, że odpowiedzi są w nas. Trzeba tylko je dostrzec.
W terapii zauważam pewne etapy.
W początkowej fazie leczenia bardzo dużo dzieje się w ciele fizycznym. Zachodzą w nas procesy samo leczenia się organizmu. Objęci terapią mogą odczuwać fale ciepła i zimna, mrowienia, drżenia, kłucia… Wszystko jest efektem błyskawicznych zmian leczniczych, jakie zachodzą w ciele.
W drugiej fazie terapii samoistną pracę ruchową podejmuje nasze ciało, odnajdując pokłady giętkości i elastyczności. Poprzez ćwiczenia fizyczne sprężystości nabierają nasze stawy i mięśnie. Jest to doskonała rehabilitacja, a w stanie Theta każdy ruch jest bezpieczny i terapeutyczny. Można by rzec, że gdzieś w nas odnajdujemy zasady ćwiczeń logistycznych i doskonale wiemy, jak je prawidłowo wykonywać. Wszystko to dzieje się, przy kontynuacji pracy w ciele na poziomie komórkowym.
Podczas pierwszych dwóch faz ogrom pracy wykonuje się w naszych myślach.
Porządkujemy w sobie znaczenia wspomnień, analizujemy traumy i bolesne przeżycia, oswajamy nasze emocje, dajemy ujście naszym frustracjom, pozwalamy sobie na łzy i śmiech, a jednocześnie odnajdujemy nową drogę i poznajemy swoje wnętrze. Działa to tak, jakbyśmy nagle znaleźli w sobie prawdziwe oblicze, oczyszczone z kłamstw, ograniczeń i fałszywych masek. Zostaje nam lekkość, zaufanie w potęgę miłości i wiara we własne siły, intuicję i w otaczających nas ludzi.
Bo tak naprawdę każdy z nas chce żyć w pokoju i wszechogarniającej miłości…
Jesteśmy wędrowcami i poszukiwaczami. Zatem szukajmy i wędrujmy…
Skierujmy naszą drogę na tor poznania stanu „Theta” a może okazać się, że nasze życiowe problemy szybko znajdą właściwe rozwiązania.
Serdecznie zapraszam
Helena Książek